Kilka lat temu napisałem książkę o programowaniu aplikacji mobilnych, aktualnie pracuję nad swoją drugą publikacją Spring Boot: LiveBook. Po procesie jej planowania i tworzenia mam kilka refleksji i myślę, że warto się nimi podzielić.
Nieprzespane noce to najmniejszy problem 🥱😴
Ogrom czasu – to pierwsze, co trzeba wiedzieć o kosztach pisania książki. O ile treści takie jak zbiory dobrych praktyk i porad (które mój znajomy nazywa Belerystyką IT) tworzy się w miarę szybko, tak publikacje ściśle nawiązujące do danego języka, frameworka lub technologi wymagają żmudnego sprawdzania każdego szczegółu, by dostarczyć czytelnikowi gotowe, działające rozwiązania. Przedstawione fragmenty kodu muszą dobrze odzwierciedlać poruszaną problematykę, a dobór technologiczny rozwiązań musi współpracować i dawać zamierzony efekt. Oczywiście do tego trzeba jasno wskazać wszelkie wady i zalety omawianych zagadnień. Tu nie ma miejsca na pomyłki i niedociągnięcia!
Tak drobiazgowa praca pochłania miesiące i lata. Czasem napisanie jednego rozdziału trwa całe tygodnie, a tylko ułamek tego czasu poświęca się na część opisową. Reszta to dopracowywanie kodu. To dla autora wiąże się zwykle z rezygnacją z wolnego czasu i wysypiania się, a czasem trzeba poświęcić znacznie więcej… Zresztą, poznajcie historię Konrada Kokosy.
Droga Konrada do własnej książki
Z Konradem Kokosą obracamy się w podobnych zakątkach internetów. Podzielił się ze mną wspomnieniami z okresu, kiedy pisał swoją książkę Pro .NET Memory Management. Historię jej tworzenia, a także szczegóły poszczególnych etapów, opisał dokładnie na swoim Twitterze.
Pisanie książki zajęło Konradowi ok. 2,5 roku. Zaczynał ją pisać wieczorami i w weekendy, łącząc to z pracą na pełnym etacie. Ten model nie był wystarczający – obciążenie pracami było duże, postęp niezadowalający. Brak czasu Konrada odczuwała również jego rodzina. Pisanie wiązało się z wieloma dodatkowymi wyrzeczeniami, takimi jak pisanie w trakcie urlopów.
Potem Konrad zdecydował się przejść na część etatu, a w końcu na samozatrudnienie, by maksymalnie dużo czasu i energii poświęcić książce. Poświęcenie to skutkowało utratą stałego źródła dochodu. W końcu, na ostatnie 9 miesięcy pracy nad książką zrezygnował z wszelkich prac zarobkowych i oddał cały swój czas tej jednej inwestycji, która nawet nie miała się zwrócić finansowo.
Zarobek niewspółmierny do wysiłku
Jak wspomina Konrad, przychód ze sprzedaży książki nie jest adekwatny do pracy, jaką w nią włożył. To coś, na co warto być gotowym, zabierając się za tworzenie tego typu publikacji. Jednak pieniądze to nie jedyna możliwa korzyść, jaką odnosi autor dobrej książki. Konrad zbudował na niej swoją rozpoznawalność i wysoką pozycję na międzynarodowym rynku IT.
Jako ciekawostkę podam, że zarobek jaki osiągnąłem przy współpracy z wydawnictwem w trakcie wydawania swojej pierwszej książki, był niższy niż miesięczne wynagrodzenie Java Developera, za ponad rok intensywnej pracy nad książką 🤯
Poświęcenie dla pasji czy inwestycja?
Wygląda na to, że przygoda Konrada z pisaniem książki nie była pasmem nieopłacalnego wysiłku, a dobrze wycelowaną inwestycją, która przyniosła zaplanowane efekty. Teraz nawiązuje cenne znajomości i współpracuje z najlepszymi specjalistami w branży oraz bierze udział w prestiżowych konferencjach. To także przekłada się na jego zarobki. Tak więc w przypadku Konrada warto było włożyć ogromną pracę w swoją publikację. Czy jednak będzie tak w przypadku każdego autora?
Co może pójść nie tak?
Poświęcenie się pisaniu książki zmienia życie autora, ale też jego rodziny i przyjaciół. Trzeba się zastanowić, jak bliskie osoby zniosą fakt, że czas, zwykle poświęcany im, zostanie wykorzystany na pisanie książki. To wymaga nie tylko ich zrozumienia i życzliwości, ale często też poświęceń, reorganizacji codziennych czynności, rezygnacji z wielu rzeczy.
Trzeba też mieć solidną poduszkę finansową. Dlatego niektóre wydawnictwa wypłacają zaliczkę autorom. Techniczne książki z IT, w odróżnieniu od informatycznej beletrystyki, wymagają ogromu czasu i uwagi. Siłą rzeczy może tego czasu i uwagi zabraknąć na pracę zarobkową. Trzeba trzeźwo ocenić, czy takie przedsięwzięcie nie zrujnuje Cię finansowo.
Wypalenie, zwątpienie, spadek motywacji – to może dopaść każdego autora. Jeśli nie masz pełnego przekonania, że Twoja książka jest potrzebna, cenna i powinna powstać, może być Ci ciężko ją skończyć. Znam dużo osób, które zaczęły pisać książkę, jednak nigdy jej nie skończyły. Dlatego przed podjęciem podobnej decyzji pogadaj z Konradem albo ze mną 😄.
Moje przemyślenia i zapowiedź kolejnej książki
Pisząc książkę na temat Spring Boot miałem podobne przejścia i wnioski jak Konrad. Mimo, że było ciężko, postanowiłem napisać kolejną edycję tej publikacji. Książki techniczne trzeba często aktualizować, a ja mam jeszcze taką cechę, że wciąż chcę udoskonalać swoje metody dydaktyczne. Powstanie Spring Boot: LiveBook jest więc dla mnie naturalne i konieczne.
Co znajdzie się w nowej książce? Sprawdzisz to na stronie książki Spring Boot: LiveBook, ale w skrócie – jest to zaktualizowane szkolenie ze Spring Boot, gdzie praktycznie pokazuję najlepsze praktyki i pomagam ogarnąć wszelkie kwestie techniczne. Książka jest pełna interaktywnych zadań i prac domowych oraz QR kodów do filmów z przykładami. Zaplanowałem to tak, żeby po rzetelnym przerobieniu tej książki nie dało się nie umieć Springa 🙂
Podsumowując, pisanie książek w IT to ciężka praca, która nie przekłada się na bezpośredni zysk, ale jest bardzo dobrą inwestycją w przyszłość. Jeśli więc jesteś w stanie pokonać wszystkie przeciwności i problemy, możesz w ten sposób otworzyć sobie bardzo obiecujące ścieżki rozwoju.