Pierwszy kwartał 2020 powoli dobiega końca. Z obserwacji rynku widać rekordowy wzrost cen produktów i usług na przestrzeni ostatniej dekady.
Na własnej skórze doświadczyłem, jak bardzo podskoczyły ceny stałych usług, z których korzystałem:
Usługa | 2019 | 2020 |
Fryzjer | 17 zł | 20 zł |
Sesja u coacha | 150 zł | 170 zł |
Trening z prywatnym trenerem | 80 zł | 90 zł |
Księgowość (miesiąc) | 100 zł | 150 zł |
Hosting (rok) | 132,61 zł | 149,00 zł |
System mailingowy (miesiąc) | 69 zł | 89 zł |
Już nie wspomnę cen produktów w sklepach czy opłat mieszkaniowych (w tym energii elektrycznej), które również drastycznie poszły w górę.
Jedyny odczuwalny na co dzień spadek odnotowałem w cenie paliwa. Jednak za tę obniżkę odpowiedzialna jest pandemia koronawirusa, która na świecie spowodowała zmniejszenie zapotrzebowania na ilość wykorzystywanych surowców – zarówno w zakładach pracy, jak i u zwykłych konsumentów. Z powodu zachorowań wiele hal produkcyjnych na świecie zostało zamkniętych, a ludzie mniej podróżują. Natomiast produkcja paliwa została utrzymana, więc ceną próbuje się wyrównać podaż z popytem.
Idźmy po swoje 🙂
Aby utrzymać ten sam poziom życia przy aktualnym wzroście cen usług z jakich korzystamy, musimy podwyższyć cennik własnej oferty – nie ma co zwlekać i się tego bać. Na fali zmian musimy płynąć, a nie patrzeć jak nas zalewa!
Oczywiście osobną kwestią jest podwyższenie cen wynikające ze stałego rozwoju i wykonywania coraz lepszej i bardziej odpowiedzialnej pracy, ale o tym chyba nie muszę nikogo przekonywać 🙂
Więc przesłanie na dziś – idźmy po swoje 🙂
A Ty jaką masz opinię na temat aktualnej sytuacji rynkowej? Czy w związku z jej diametralną zmianą udało Ci się zadbać o swoje sprawy finansowe?
Brzmi trochę jak manifest